środa, 20 marca 2013

7.

Kiedy w końcu oderwałam się od ust chłopaka, spojrzałam w jego czekoladowe tęczówki. Oparłam głowę o jego tors i delikatnie westchnęłam. Dłonią pogładziłam jego udo, a on się cicho zasmiał.
-Wiesz,że to troszkę łaskocze?
Spytał tonem małego chłopca, a ja uniosłam głowę  i przyjrzałam mu się uważnie.  Jego oczy błyszczały.
-Jesteś szczęśliwy?
Siadłam nieco wygodniej, opierając  się plecami o oparcie, ale wpatrywałam się w Allan'a, próbując odgadnąć o czym myślał. Jednak to mi się nie udało, więc postanowiłam czekać na jego odpowiedź.
-A co to za pytanie?
Otworzył oczy nieco szerzej i koniuszkiem języka przejechał po swojej dolnej wardze.  Posmutniałam i spuściłam wzrok.
-Mała, wiesz o co mi chodzi. -Szepnął i na moim ramieniu zaczął składać delikatne pocałunki. -Chodziło o...No...dlaczego  o to spytałaś tak nagle?
Odwróciłam się przodem do niego, tym samym zabierając mu swoje ramię, które nadal było "męczone" przez jego malinowe wargi. Przysunęłam się bliżej chłopaka i delikatnie się uśmiechnęłam.
-No wiesz... Jesteś tutaj...-przerwałam na moment, by wziąć głębszy oddech i kontynuowałam dalej- ze mną i... Więc jesteś, czy nie?
Zawsze gdy się denerwowałam, zaczynałam mówić nieco chaotycznie, bez ładu i składu. Pokręciłam głową, niezbyt zadowolona ze swoich wypowiedzi.
-Bardzo!
Słysząc ton chłopaka, niemal nie spadłam z łóżka. Wyrwał mnie z moich zamyślań bardzo szybko. Zasmialam się, uderzając go w klatkę piersiową.
-Głośniej się nie dało?!
Syknęłam, udając niezadowoloną i poruszyłam zabawnie brwiami.
-Oj zamilcz kobieto w końcu!
Mruknął tuż przed moimi ustami i ponownie tego dnia, złożył na nich czuły pocałunek.
-Wariat...
Wyszeptałam między kolejnymi to pocałunkami, koncentrując się nad czulościami, którym wydało się nie być końca.

*NARRATOR*

-Sądzisz,że na jak długo jeszcze mamy...- Chłopak przygryzł lekko dolną wargę dziewczyny, po czym ją puścił, uśmiechając się łobuzersko.-Wolną chatę?
Po tym pytaniu, Rose się zaśmiała. Allan za to popatrzył na nią nie bardzo rozumiejąc jej rozbawienia.
-A Ciebie co tak bawi?
-Bo dobrze wiem co masz na myśli potworze!
-A więc tak się bawimy? To teraz w ogóle Cie nie puszcze i co będzie?!
Nastolatek próbował przybrać poważny ton, ale nie udało mu się to na tyle ile chciał.  Złapał obiema rękami nadgarstki dziewczyny i przytrzymał je za plecami  dziewczyny.
-Ej! Dobrze wiesz,że nie dam rady ci się wyrwać! To nie fair!
Dziewczyna pisnęła, na co blondyn zareagował smiechem.
-To Ci skarbie nie pomoże.
Tymi słowami zakończył potyczkę słowną i delikatnie, jak gdyby bał się zrobić Rosalie krzywdę, położył ją na wielkim, miękkim łóżku, a sam teraz znajdował się nad nią, nie przestając się uśmiechać.
-Wiedziałam...Tylko jedno Ci w głowie.
-Masz rację. Ciągle siedzisz w mojej głowie cwaniaro.
-Wygodnie mi tam jak widać.
-Mhmmmm...
Chłopak zamruczał do ucha długowłosej i ustami zaczął wędrować po kolei od szyi, poprzez policzek, ramiona, a kończąc na okolicach dekoltu dziewczyny.
-Allan...
Słysząc cichy głos, chłopak, lekko uniósł głowę, tak by spojrzeć dziewczynie w oczy i nic nie mówiąc, samym spojrzeniem 'zapytał' o pozwolenie. Dziewczyna przymknęła lekko powieki i skinąwszy głową, powoli je otworzyła. Dała mu swobodę. Pełną swobodę, którą każdy na jego miejscu by już dawno wykorzystał.
-Kocham Cie...
Jeszcze raz szepnął jej czułe słowa na ucho i powrócił to wcześniej rozpoczętych pocałunków...

_______________________________
Bardzo zjebałam?
Uważam,że tak,ale... :c

no a teraz...Jak myślicie...Co będzie dalej? Dojdzie do czegoś, czy jednak któreś z nich stchórzy? A może macie jeszcze inne wizje? Chetnie poczytam!